Karta kredytowa w związku – cienki lód?

Co jakiś czas obiegają media, zwłaszcza media niezbyt poważne, wiadomości o rozstaniach gwiazd. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że niektóry z tych donosów zawierają również informacje dotyczące przyczyn tych rozstań i często są nimi… finanse.

 

To może spowodować zadawanie sobie pytań: czy finanse w związku to grząski grunt? Na przykład taka karta kredytowa: czy warto ją sobie w związku użyczać? A jeśli tak – czy z pełnym zaufaniem? To w dużej mierze zależy nie tylko od stażu, ale i typu związku, a także charakterów partnerów. Komu odradzałoby się użyczanie swojej karty kredytowej drugiej połówce?

 

Osobom będącym w krótkich związkach, osobom będącym w związkach opartych głównie na miłości fizycznej (i niewielkiej zażyłości emocjonalnej) i osobach w związkach z kimś, kto jest… zakupoholikiem. Dla takiej osoby karta, kredytowa, rzecz jasna, to niestety narzędzie zła. Nie przykładajmy więc do tego dłoni i choć to miłość, ceńmy sobie zdrowy rozsądek. Duża jego doza też jest potrzebna w związku, tak, jak karta. Kredytowa bywa zresztą dużo bardziej chwilami potrzebna niż… druga połówka, do której nie można mieć zaufania.